„Chodźmyż zagrać w scrabble” – mówi Mickiewicz do Norwida.
„Rewelacja” - odpowiada Norwid i kładzie na planszy CYPRIANA.
A na to Mickiewicz: „Nazwa własna w tej grze jest zakazana!
Będziesz zły, Kamil, ale wyznam ci coś w tajemnicy:
Bo z tego składu miałeś słowo: PARNICY”.
„Luzik”. Następna kolejka. Norwid kładzie na planszy KAMILA.
„Ech” – mówi Mickiewicz: „To też nazwa własna, chwila, chwila!
Ty chyba nie powinieneś zajmować się scrabblami.
Z tego składu miałeś np. KALMIA, ALMIKA i ALKAMI”.
Norwid: „Adam, może i umiesz grać w scrabble, ale brak ci ogłady,
wieszczę ci brak blanków, wtedy zejdziesz na... dziady”.
Arkadiusz Kleniewski
Norwida piosnka
Do kraju tego, gdzie słów dwa miliony
pragnie spamiętać, lecz nie jest już w stanie
mózg rozogniony…
Tęskno mi, Panie
Do kraju tego, gdzie gdy na nocniku
„ęsi” zawoła dziecię, wnet dostanie
miejsce w słowniku…
Tęskno mi, Panie
Do miasta tego, w którym śmiałków wielu
zajętych pilnie anagramowaniem
grywa w turnieju…
Tęskno mi, Panie
Kędy nie pójdę, dokąd bądź mnie zwiodą
wiatry okrutne, do tej gry mi znanej
- Scrabble ją zowią –
Tęskno mi, Panie
Do „zażółciłby” i do „pożebrował”,
do „nóź”, do „bójmyż” i do „świergotanie”.
Ach! drogie słowa!
Tęskno mi, Panie
Tęskno mi wszakże do rzeczy bez liku,
lecz ta niech jeszcze wspomniana zostanie:
braterstwa w bziku…
Tęskno mi, Panie
Dorota Lipińska