II Mistrzostwa Polski w Scrabble Belgijkę pod Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Sosnowca Arkadiusza ChęcińskiegoSosnowiec, 12 - 13 maja 2018
turniej belgijki

O rany, jestem wymęczony, jak po LeMansie – skwitował swój stan po 6 rundzie jeden z uczestników II Mistrzostw Polski w Scrabble Belgijkę. Tak, dwudniowy, zwykły 12-rundowiec to zdecydowanie coś prostszego do wytrzymania, niż uwaga skupiona nad planszą, przed którą samotnie mierzymy się w partii przez 2 godziny z zestawami liter i upływającym czasem na ruch. Ha – przez dwie godziny, jeśli wszystko idzie, jak założą organizatorzy. Ale już w pierwszej rundzie bezlitosny los wywinął nam numer. Po dziesiątym ruchu testowany przed turniejem program „sypnął” się i nie pozostało nic innego, jak zmierzyć się z analogowym światem. Daliśmy radę, bo twarde dziewczyny i twarde chłopaki jesteśmy, niemniej zakończyliśmy pierwszą rundę po ponad czterogodzinnym boju. Od drugiej partii graliśmy na starszej wersji programu Scrabblator, co pozwoliło na bezproblemowe wykonanie kolejnych 98 ruchów.

Przy planszach w sobotę i niedzielę siedziała kameralna grupa graczy, ale podobnym doświadczeniem uczestników może się poszczycić mało który turniej. Dość powiedzieć, że  jedną trzecią grających stanowili obecny i 6 byłych Mistrzów Polski w podstawową odmianę naszej gry. Nad sprawnym poprowadzeniem zawodów, odbywających się w Miejskim Klubie „Maczki” w Sosnowcu, czuwał Sławomir Wiśniowski, który wraz z gronem swoich współpracowników przygotował wygodne i bardzo profesjonalne warunki do rozegrania turnieju. Sławek był także, wraz z Joanną Brychcy i Anetą Szczyrzycą, sędzią pomocniczym zawodów. Serwer i cztery współpracujące z nim stacje peryferyjne oraz wyświetlona plansza z aktualnym stanem zawodów powodowały, że stanowisko sędziowskie jawiło się jako scrabblowe centrum zarządzania wszechświatem.

Obrońcą tytułu był Michał Alabrudziński z Włocławka, który od pierwszej partii pokazał, że nie zamierza go oddać. Zdobył w otwierającej rozgrywce 871 punktów, co oznacza, że zabrakło mu tylko 2 punktów do osiągnięcia maksymalnego możliwego wyniku. Punkt mniej zdobył Dominik Urbacki z Pruszkowa, zaś trzeci był warszawianin Mariusz Skrobosz. W kolejnych rundach bywało różnie, do gry włączali się na chwilę kolejni gracze, rotowały się nazwiska po kolejnych partiach ale… Ale na koniec trójka z pierwszej partii w tym samym porządku stanęła na podium. Serdecznie gratulujemy zatem Michałowi powtórzenia wyniku sprzed roku. I Dominikowi – w pierwszej edycji także został wicemistrzem. Nową osobą na podium został więc Mariusz (może tylko dlatego, że nie zagrał w 2017 roku). Do ostatecznego zwycięstwa wystarczyło „tylko”, między innymi, postawić na planszy w ostatniej parti takie słowa jak: piwowscy, nadjaźnie, zakorzak (oj, po tym ruchu rozbrzmiały na sali oklaski) czy motyczże.

Zanim doszło do końcowych rozstrzygnięć rozegrano wspomniane 98 ruchów, po czym na 2 ruchy przed końcem Scrabblator powiedział – Mam dość! – i odmówił współpracy. Ale to dla sędziów, obeznanych z psikusami rzeczywistości, nie stanowiło już specjalnego problemu.

Przed rozdaniem nagród organizator, Sławek Wiśniowski, przepraszał za informatyczne kłopoty. Sławku – a ja napiszę, w imieniu wszystkich osób, które przyjechały do Sosnowca, że OGROMNIE DZIĘKUJEMY! Organizacja belgijki jest znacznie bardziej skomplikowana od zwykłych turniejów i prosimy – róbcie dalej te rozgrywki.

A przy okazji – Tomasz Kowal, wszechstronny artysta, a zarazem współorganizator zawodów, machnął nam prześliczny rysunek, oddający atmosferę naszych zmagań. Dziękujemy i namawiamy, by Zarząd PFS wynajął Tomka na kolejne turnieje.


(kliknij w obrazek aby powiększyć)